29.7.13

KENYA part 1

Strona jest nowa, a zanim powstała wiele się działo. Dlatego teraz nadszedł czas najwyższy na uaktualnienie wszystkich braków - zdjęć i relacji z podróży. Zastanawiałam się czy opowiedzieć o nich chronologicznie czy może skakać od jednego roku do drugiego i jednak ta druga opcja bardziej mi się spodobała.

Zatem jedźmy do Kenii. Był to jeden z najbardziej niesamowitych wyjazdów, na których byłam. Zazwyczaj skupiam się na architekturze i wszelkiego rodzaju człowieczej spuściźnie. Tutaj jednak na prowadzenie wyszły zwierzęta rodem z Króla Lwa. One były clue programu.


Since this site is pretty new, there is much to talk about what happened in the past. So now I'm going to update it with the stories and pictures from places I've been before. I was wondering if I should have mantained the chronological order or jump from one year to another. Well, after all, I decided jumping will be better.

So, the story begins. Let's see how it was in Kenya. That was one of a kind journey for me, as the main point of the trip was tracking the animals - going on a safari. I've never been so close to the nature and its wilderness, it was all like in The Lion King.  










No comments:

Post a Comment